czwartek, 15 listopada 2012

"Biała gorączka" - Jacek Hugo-Bader

Czy aktywnie można spędzać czas, czytając książki? Mole książkowi to nudziarze? Co daje czytanie? Jakie korzyści przynosi?

Z ciekawości w google, wpisałam hasło: ile przeciętnie czyta Polak? Efekt? Pojawił mi się wizerunek Polaka - człowieka, który nie lubi czytać książek (aż 56% badanych deklaruje niechęć do czytania - w ciągu roku nie czytają ani jednej książki). No cóż, mnie zdarza się coś czasami przeczytać, nie uważam osób czytających nałogowo za nudziarzy, a i pod pewną formę aktywności można to podpiąć. Chociażby aktywności umysłu :)

Dlaczego o książce dziś? Czasami warto zwrócić uwagę na ciekawe, godne polecenia pozycje, niejednokrotne łatwiej sięgnąć po sprawdzoną, polecaną pozycję. Więc polecam.





Polecam książkę, którą przeczytałam dopiero za drugim podejściem. Pierwszy raz - pożyczona, leżała tygodniami na półce i niczym mnie nie zachęcała do przeczytania. Wczytana w Pilcha nawet nie myślałam o tym, żeby zając sobie czas nieznanym mi wtedy jeszcze Jackiem Hugo Baderem. Przyszedł czas, kiedy właściciel knigi powiedział "basta, czas oddać". Oddałam więc, nie żałując, że nie przeczytałam, mimo zapewnień właściciela, że warto.
Drugie podejście miało miejsce ponad miesiąc temu. Miejsce: biblioteka. Nastrój: chcę podróżować. Kierunek: wschód. I wpadłam na znaną mi okładkę. Okładkę, która kurzyła się w mojej biblioteczce tygodniami. Poddaję się, biorę. I nie pożałowałam.





"Biała gorączka" to stan poalkoholowy, który jest spowodowany długotrwałym przyjmowaniem tego trunku. Jacek Hugo Bader jednak nie tylko na stanie ciała i umysłu po upojeniu alkoholowym Rosjan się skupia. Przedstawiony naszym oczom zostaje obraz Rosjan - narkomanów, złodziei, ludzi biednych, upodlonych przez prostytucję, uzależnionych od narkotyków i od alkoholu oczywiście. Reportaż pesymistyczny. Na próżno szukać w nim zabaw, hulanek, wesołego usposobienia Rosjan - nie taką Rosję autor poznaje i nie taką nam przedstawia. Dla wszystkich zainteresowanych Rosją oraz innymi poradzieckimi republikami - "Biała gorączka" to lektura obowiązkowa! 



I jak usłyszałam na wykładzie z wiedzy o Rosji - "książki tej nie należy czytać do poduszki, po ciężkim męczącym dniu, najlepiej, gdy umysł jest świeży, niezaprzątnięty innymi problemami."

A dla tych, którzy mówią "nie" czytaniu, polecam: http://jakzyc.eu/2012/04/14/czy-czytanie-ksiazek-czyni-lepszym/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz