3 dzień w Karkonoszach to kolejna wycieczka, z której kto chce wynosi naprawdę dużo informacji, kto nie chce ten trąba. Już na drugich z kolei praktykach trafiamy na prowadzącego, który nie tylko jest naukowcem, ale i pasjonatem gór. Dla wielu z nas to opcja idealna, bo i dowiadujemy się dużo ciekawych rzeczy (niejednokrotnie na szlaku zdarza się zadać pytanie: a dlaczego to tak wygląda a nie inaczej?) i mamy możliwość względnie solidnego pochodzenia po górach. Aktywnie na praktykach!
Ruszamy znów z Domku Myśliwskiego, tym razem nieco inną drogą, otóż drogą asfaltową do Strzechy Akademickiej. Polubiłam to miejsce, polubiłam schronisko, widok na Kotlinę Jeleniogórską.
Upał tego dnia jest niemiłosierny, słońce pali nasze i tak już zaczerwienione twarze. U niektórych zmęczenie z dnia poprzedniego daje się we znaki i podejście ze Strzechy Akademickiej do Spalonej Strażnicy sprawia nieco problemów.
Jesteśmy na ponad 1400m n.p.m., a wszędzie tak płasko! |
Dnia poprzedniego szliśmy w stronę Śnieżki, a dziś swój wzrok kierujemy na południe i widzimy Studniční hora (1554m n.p.m.) oraz Lučni hora (1555m n.p.m.), które rozdziela Modre Sedlo. Obydwa szczyty są również twardzielcami - jak i Śnieżka, a więc są zbudowane z bardziej odpornych skał (z hornfelsów).
Ze Spalonej Strażnicy idziemy schroniska Lucni Bouda. Spod schroniska robię zdjęcia, znajomi wchodzą do środka, ja chwilę za nimi i... gubię się :) Schronisko jest tak duże, że naprawdę nie jest wyczynem stracenie z pola widzenia znajomych. Wychodzę więc ze schroniska, postanawiam nie zapuszczać się w głąb jeszcze bardziej i czekam na zewnątrz na ekipę :)
Miejsce mojej zguby :) |
Następnie drogą idziemy w kierunku południowym, skąd możemy z bliska przyjrzeć się Studziennej Horze. Szczyt ten jest niedostępny dla turystów ze względu na procesy stokowe, które na nim zachodzą. Występuje tu kriopanacja.
Lucni Bouda w oddali. |
W tle Śnieżka. |
Ochrona głowy przed słońcem :) |
Kicia :) |